Łukasz Krzysztoń: Twardo stąpamy po ziemi

Kiedy Tomasz Wacek opuszczał Gorlice, a stery w drużynie przejmował jego asystent, można było domniemywać, że będzie to rozwiązanie tymczasowe. Tymczasem Łukasz Krzysztoń sprawdził się na tyle, że poprowadził Glinika także i jesienią i to z niesamowitym skutkiem. Ekipa, która w ubiegłym sezonie broniła się przed spadkiem, dziś zasiada w fotelu lidera.

Jak przebiegły przygotowania do nadchodzącej rundy i czy będą jakieś zmiany czy wzmocnienia w zespole?

Jeżeli chodzi o przygotowania to jesteśmy zadowoleni z ich przebiegu . Rozegraliśmy wartościowe sparingi z mocnymi zespołami w których mieliśmy swoje dobre momenty jak i te słabsze nad którymi pracowaliśmy. Jeżeli chodzi o wzmocnienia dołączył do nas środkowy obrońca oraz skrzydłowy z Ukrainy oraz dwóch młodzieżowców. Uważam że transfery podniosły jakość oraz rywalizację w zespole . W sparingach mocno również ogrywaliśmy młodzież. Swoje minuty łapali chłopcy z roczników 2006, 2007, 2008, którzy bardzo pozytywnie się odnajdują i jesteśmy wraz ze sztabem mocno zbudowani ich postawa.

Czy w szatni głośno pada słowo „awans”, czy raczej, cytując klasyka – częściej można usłyszeć „liczy się tylko najbliższy mecz”.

Twardo stąpamy po ziemi . Już w tamtej rundzie uznaliśmy z drużyną ze skupiamy się na każdym najbliższym meczu i nie wybiegamy w przyszłość. Bardzo się cieszę że udało się zatrzymać prawie wszystkich zawodników i się wzmocnić. Zbudowaliśmy zespół glodny sukcesu, z zawodników którzy mają coś jeszcze do udowodnienia . Do tego młody Sztab który chce się rozwijać. W takich warunkach aż chce się pracować. Wiemy że przed nami bardzo trudna runda i tak do niej podchodzimy .

Oficjalnie podaje się, że Glinik prowadzi dwóch równorzędnych trenerów. Jak w praktyce wygląda podział obowiązków i jak zapadają decyzje w kluczowych obszarach jak skład czy taktyka?

– Wspólnie z Bartkiem Madeją podejmujemy decyzję. Nie działa to na zasadzie Trener – asystent, a bardziej na równorzędnej relacji. Póki co daje to efekt, więc w to idziemy . Wspiera nas Piotrek Gogola który łączy funkcje zawodnika oraz Trenera przygotowania motorycznego oraz Jakub Firlit który pomaga nam przy analizach i nagrywaniu meczów.

Co sprawiło, że jesienią Glinik spisywał się tak dobrze? Dla wielu było to spore zaskoczenie, które trudno jest uzasadnić patrząc z zewnątrz.

– Tak jak wspominałem wcześniej. Udało się stworzyć zespół głodny sukcesu, wsparty kilkoma doświadczonymi zawodnikami, oparty na świetnej atmosferze.  My jako Sztab staramy się stworzyć dla zespołu jak najlepsze środowisko do rozwoju i to nam się sprawdza . Z chłopakami jeszcze nie dawno dzieliłem szatnie jako zawodnik, więc też rozumiałem bardziej czego oczekują i to jakby trochę ułatwia pracę.  My jako Sztab zaufaliśmy zawodnika w pewnych kwestiach a oni odwdzięczają się dobra gra .

Nie sposób zapytać o najgroźniejszych przeciwników w nadchodzącej rundzie. W tabeli panuje spory ścisk, ale czy można się pokusić o dwa czy trzy zespoły, które teoretycznie wydają się najgroźniejsze?

– Patrząc na tabele z pewnością można powiedzieć że rezerwy Cracovii , Orzeł Ryczów oraz Kalwarianka będą mocno na nas naciskać. Jednak uważam że liga jest bardzo wyrównana i z każdym można zgubić punkty.