Kończą się wakacje, ale czwartoligowcy ostro pracują już od sześciu kolejek. W siódmej czeka nas kilka interesujących pojedynków. A ubiegła środa pokazała, że w tej lidze wszystko się może zdarzyć.

Ligowe zmagania zaczną się przed południem w Gorlicach. Glinik powróci na swój stadion i to od razu w hitowym, derbowym pojedynku z Podhalaniniem. Beniaminek radzi sobie po awansie całkiem nieźle, ale w meczu wyjazdowym zwycięstwa jeszcze nie odniósł. Tu wypada posłużyć się wyświechtanym sloganem, że derby rządzą się swoimi prawami. Kto akurat do Gorlic przyjechać nie może, ten będzie mógł obejrzeć transmisje dzięki Halo Gorlice tu.

O tej samej porze Pcimianka rozpocznie swój mecz w Limanowej i chyba się z tego faktu cieszą. Wszystkie punkty bowiem zawodnicy Pawła Zegarka zdobyli na wyjeździe – notując trzy zwycięstwa. Co ciekawe gospodarze dotychczas zanotowali u siebie trzy porażki 0:1. Do sobotniego pojedynku przystąpią jednak umotywowani zwycięstwem z rezerwami Wieczystej. Czy któraś passa się zakończy?

Popołudnie rozpocznie ciekawie zapowiadający się mecz Kalwarianki w Andrychowie. Pojedynki tych dwóch drużyn zawsze dostarczają sporo emocji. Rok temu goście wygrali 3:2, dwa lata wcześniej gospodarze zdobyli trzy oczka po wyniku 2:1. Obie ekipy będą walczyć o pełną pulę, przez co możemy liczyć na kolejny zacięty mecz, a zwycięzca będzie mógł utrzymać dystans z ligowym topem.

Dwie kolejne pary: Jawiszowice – Lubań i BKS – Poprad to zestaw, gdzie każdy z zespołów ma cos do udowodnienia. Jawiszowice będą chciały udowodnić, że przegrana we środę w Białce była jedynie wypadkiem przy pracy. Lubań? Zamyka ligową tabelę, więc punkty musi zacząć zdobywać jak najszybciej. W Bochni pamiętają dobry, acz przegrany mecz z rezerwami Pasów, ale z pewnością chcą zapomnieć o przegranej w środę. Poprad uzbierał zaledwie cztery oczka i jest to dużo poniżej ambicji tego klubu.

W Ryczowie również kibice nie powinni się nudzić. Orzeł potrafi gładko wygrać z Kalwarianką czy Sokołem, a jednocześnie uznać wyższość Pcimianki. Watra, po słabym początku sezonu zaliczyła wygraną z Jawiszowicami i wysoko pokonała Lubań. Z obcego stadionu punktów jednak jeszcze w tym sezonie nie przywieźli. Wolania będzie się mierzyć z Sokołem, który także wreszcie ruszył do lotu. Trzy punkty z Bruk-Betem, trzy przywiezione z derbów z Limanowej sprawiły, że beniaminka chyba opuściła trema i wreszcie pokazuje na co go stać.

Także w sobotę Dalin będzie chciał urwać pierwsze punkty rezerwom Cracovii. Szanse ma spore, bo pierwszy zespół Pasów będzie grał w tym samym dniu na wyjeździe. Raczej nie będzie więc dużych posiłków z „jedynki”. Tu jednak dochodzimy do pytania, czy tak powinno być? Czy terminarz powinien determinować szanse na zwycięstwo? Chyba nie do końca jest to fair, gdy raz ogrywana jest zdolna młodzież, a raz gracze z ekstraklasowym doświadczeniem dogrywają sobie połówkę meczu do planu treningowego. To jednak temat na inny artykuł. Trzymamy kciuki, że oba zespoły stworzą ciekawe i wyrównane widowisko.

Niedziela to pojedynek rezerw: Wieczysta kontra Bruk-Bet. Wyżej w tabeli są goście z Niecieczy, którzy jednak przegrali we środę w Słopnicach. Ekipa z Chałupnika zanotowała zaś serię trzech kolejnych porażek i plasuje się na przedostatniej pozycji. Dla obu zespołów będzie więc ważny mecz. Goście bowiem chcą nadal być w ligowym topie, gospodarze nie chcą się martwić o ligowy byt.