4. liga Małopolska – tu nie ma słabych drużyn

Jedni uzupełniali, drudzy przebudowywali składy, a jeszcze inni wycofali się z rozgrywek. Nowa, jednogrupowa IV liga Małopolska wreszcie jednak rusza!

Trudno jest cokolwiek prorokować na temat faworytów rozgrywek. Przecież większość ligi to ekipy z górnej części tabeli ubiegłych rozgrywek. Do tego skład uzupełniło trzech mocnych beniaminków, którzy zdominowali swoje grupy. Barciczanka Barcice wygrała wszystkie 30 spotkań, tracąc jedynie 13 bramek. Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska doznała zaledwie dwóch porażek, z czego obie na przełomie września i października ubiegłego roku. Radziszowianka Radziszów straciła w całym sezonie zaledwie sześć punktów. Można sparafrazować nieco znane piłkarskie powiedzenie – tu nie ma już słabych drużyn.

Pewnie, że w teorii najwięcej szans należałoby przypisać rezerwom Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, które walkę o awans do III ligi przegrały dopiero z potężną Wieczystą. Kolejny dobry sezon mają za sobą Wiślanie Jaśkowice i oni też mogą kręcić się w czołówce, pomimo straty swojego najlepszego strzelca. Trudno jednak porównać siły byłych grup wschodniej i zachodniej i to chyba będzie największy znak zapytania początkowej fazy rozgrywek. Swoje zrobić może też wakacyjny terminarz, bowiem na przestrzeni miesiąca wszystkie zespoły zagrają aż siedem kolejek. A okres przygotowawczy był przecież bardzo krótki.

Nie bawmy się więc we wróżki, tylko ekscytujmy się nadchodzącymi rozgrywkami, bo wydaje się, że dawno nie było tak dużo silnych ekip w jednej lidze na tym poziomie rozgrywek. A na boisku niech wygra lepszy i mamy gorącą nadzieję, że do poziomu rozgrywek dostosują się także sędziowie. A my spróbujemy to wszystko jakoś w miarę opisywać, licząc jednocześnie na Waszą pomoc!

Fot. Obserwator Sportowy