Roman Skowronek: Sercem jestem w tym klubie
Radziszowianka Radziszów na razie radzi sobie bardzo dobrze na czwartoligowych boiskach. Nie grają może widowiskowo, za to twardo w obronie i konkretnie w ataku. Widać w każdym meczu zaangażowanie i realizacje planu nakreślonego przez trenera Skowronka.
Mam wrażenie, że w meczu z Jawiszowicami ustawiliście sobie przeciwnika i grali tak jak chcieliście?
– Wiedzieliśmy, że jest to mocny zespół i grają dużo piłki siłowej. Nastawiliśmy się więc pod tym kątem. Znaliśmy ich mocne strony, ofensywne przede wszystkim. Przedstawiłem chłopakom trzy punkty, z których się wywiązali bez zarzutu. Stąd to „zero z tyłu”, które nam się udało.
Chyba też stawia Pan mocno na taktykę. Widać to było zwłaszcza w defensywie – doskok, pressing, przesuwanie, wprowadzanie piłki.
– Tak, ćwiczymy to na treningach, próbowaliśmy tego w okręgówce. Wychodziło to, wygrywaliśmy mecze. Dobrze, że przekłada się to od początku na 4. ligę. Musimy jednak zachować zimne głowy. Jesteśmy beniaminkiem, dopiero trzecia kolejka za nami, a przed nami dużo meczów. Spokojnie. Fajnie, że to wszystko wychodzi, co sobie zakładamy. Tylko się cieszyć.
Na razie mieliście jeden wyjazd i przywieziony punkt, można powiedzieć, „ze wskazaniem”. Teraz ciężki wyjazd do Oświęcimia, gdzie Unia będzie chciała odbić sobie stratę punktów w Ryczowie.
– Owszem, ciężki. Wiem, że Unia jest u siebie bardzo trudnym przeciwnikiem. Jednak też jest cały tydzień, aby się przygotować pod Unię i taktycznie i dowiemy się o ich mocnych i słabych stronach. Będziemy walczyć o punkty, jak w każdym meczu. Wydaje mi się, że chłopaki podołają, bo stawiają czoła każdemu zespołowi w tej lidze jak do tej pory. Od nikogo słabsi nie byliśmy w tych trzech kolejkach. Z meczu na mecz trema zejdzie i będzie spokój.
Patrząc na Pana podejście do zespołu, do klubu i treningów – widać, że dokłada pan tu serce. Taka wartość dodana, bo żyje Pan tu, w tym środowisku.
– Żyję w tym środowisku, żonę mam stąd. Grałem w tym klubie ładnych parę lat i awansowałem z nim do okręgówki. Sercem jestem w tym klubie. Żyję każdym meczem, każdym treningiem. Chłopaki ze mną, ja z chłopakami i będzie dobrze.
Fot. Obserwator Sportowy.