Między kolejkami

Pięć kolejek rozegranych zostało w iście piorunującym tempie, bo w ciągu 20 dni. Trochę już wiemy, ale to jeszcze zbyt wczesna faza by tworzyć obozy faworytów czy spadkowiczów.

Do ekip, które dobrze zaczęły rozgrywki należą dwa zespoły, na które można było stawiać w ciemno przed sezonem. To oczywiście rezerwy Termalici oraz Wiślanie Jaśkowice. Obu zespołom przydarzyły się jednak wpadki. Tym pierwszym w Słomnikach, tym drugim kilka dni temu u siebie z Jawiszowicami. Słoniki zmierzą się teraz z niewygodną ekipą Radziszowianiki. Beniaminek prezentuje się całkiem nieźle, choć przydarzył się zimny prysznic w Oświęcimiu.

No i właśnie – Unia. To jeden z kilku zespołów, które miło zaskoczył swoich kibiców. Przegrali co prawda w Ryczowie, ale pozostałe mecze o przodu. Teraz przyjdzie czas na prawdziwy egzamin i chyba hit tej kolejki – pojedynek z graczami Łukasza Skrzyńskiego. Poprzedni mecz zakończył się wygraną Oświęcimian 2:1 i można być pewnym, że będzie ciekawie. Tym bardziej, że goście wypożyczyli właśnie z Puszczy Niepołomice swojego byłego zawodnika i króla strzelców z ubiegłego sezonu – Adisa Monsuru.

W całej jednak lidze niepokonana zostaje tylko jedna drużyna. Poprad co prawda ma rozegrany jeden mecz mniej, ale udowodnił dotychczas, że w Muszynie tworzy się ciekawy projekt. Jak to idzie, sprawdzi w ten weekend Barciczanka. Beniaminek dowodzony przez Macieja Korzyma nie przestraszył się czwartoligowych rozgrywek i ma już na swoim koncie 7 punktów. Tyle, że z delegacji jeszcze nic nie przywiózł. Komplet punktów na własnym boisku zdobyły dotąd Jawiszowice. Teraz przyjdzie im się zmierzyć z Limanovią, która na odmianę wszystkie spotkania na wyjeździe przegrała.

Trzeci z beniaminków – Kalwarianka radzi sobie najgorzej. Zerowy dorobek punktowy i ostatnie miejsce w tabeli z pewnością nie odzwierciedla ambicji klubu. Pojawiły się już pierwsze głosy domagające się zmiany trenera, ale na razie włodarze klubu nie robią nerwowych ruchów. Czy to zmieni się po meczu z Dalinem? Trudno powiedzieć, ale Myśleniczanie to kolejne rozczarowanie tych pierwszych kolejek. Zaledwie jedna wygrana i remis w Radziszowie – no nie tak to miało wyglądać. Podobnie w Gorlicach. Zespół, który zawsze walczył, pokazywał charakter i sprawiał problemy najsilniejszym, ma obecnie tylko trzy oczka. Czas więc się odbić, zwłaszcza że przyjeżdża w zasadzie sąsiad w tabeli. Tylko że Piwosze także mają ochotę podreperować swój niewielki bilans punktowy.

Dwa zwycięstwa w ostatnich dwóch spotkaniach poprawiły za to humory w Andrychowie. O trzecie może być trudno, bo Wierchy chcą walczyć o coś więcej niż utrzymanie. W środę niespodziewanie poległy u siebie w derbach z Lubaniem. Ci zaś będą chcieli zrehabilitować się swoim kibicom za blamaż z Beskidem. Ostatnia para to dwie ekipy, które prawdopodobnie będą kręcić się także w czubie tabeli. Zarówno Wolanii jak i Orłowi przydarzyły się słabsze mecze, ale wygląda na to, że oba te zespoły są w stanie napsuć sporo krwi faworytom.

Fot. Obserwator Sportowy