Grzegorz Pater: Wszystko weryfikuje murawa
W sobotnie popołudnie w Rabce spotkały się dwie ekipy mające mocne składy i wysokie aspirację. Pomimo kilku dogodnych sytuacji z obu stron, mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów. Po spotkaniu zapytaliśmy trenera gości, Grzegorza Patera, jak ocenia ten remis.
Ten mecz po meczu z Wierchamy szanujecie, czy raczej jest to strata dwóch oczek?
Z jednej strony szanujemy, a z drugiej jest to strata. My gonimy czołówkę, wiemy o co gramy i każde zgubione punkty to jest dla nas cios. Wywozimy tylko punkt, a przyjechaliśmy po trzy. Natomiast tez przyjechaliśmy w nieco okrojonym składzie, bo mamy kilka kontuzji i dwóch chłopaków pauzuje nam za kartki. Nie byliśmy w optymalnym składzie na to spotkanie.
Pokazaliście jednak, że nie tylko gra fizyczna jest waszą domeną, ale i potraficie grac piłką.
Próbujemy grać, próbujemy grać od tyłu. Można powiedzieć, że tydzień temu z Andrychowem chłopaki zagrały koncertowy mecz. Uczulaliśmy ich z drugim trenerem, że to nie będzie taki sam mecz. Nie będzie łatwo. Trzeba będzie zgryźć tę sztuczną trawę, w cudzysłowu, żeby te punkty skasować. I ten mecz to potwierdził. Ubolewamy, że nie mogliśmy przyjechać w najsilniejszym składzie. Musieliśmy poprzesuwać, zrobić parę korekt. Nie przyjechał z nami Łukasz Popiela, który robi sporo roboty z przodu. Jak mówiłem, szanujemy punkt, ale jesteśmy źli, że nie wywozimy stąd trzech.
Przygotowywaliście się na grę na sztucznej murawie? Bo ta piłka się nieco inaczej zachowuje.
Oczywiście, że zachowuje się inaczej. Co roku trenujemy na sztucznej, więc to nie jest dla nas nowość. Całą zimę tak się trenuje. Nie jest to więc nic nadzwyczajnego, żeby wyjść i zagrać. Nawet jeszcze lepiej, bo jest proste boisko. Nie ma błota, jest większa kontrola.
To jest w ogóle pierwszy remis Orła w tym sezonie.
Tak, ale w paru meczach nie zasłużyliśmy na porażkę, a zespoły z nami wygrywały. Oprócz może Jawiszowic, gdzie przegraliśmy zasłużenie, bo nie stwarzaliśmy sytuacji pod bramką przeciwnika. W pozostałych spotkaniach tych okazji było kilka. Brało nam skuteczności.
W meczu w Rabce także brakowało skuteczności, ale to można powiedzieć o obu zespołach.
Wierchy miały swoje sytuacje, my mieliśmy swoje. Troszkę zimnej krwi w tym finalnym podaniu. W kilku sytuacjach można było zagrać inaczej, podejrzewam z lepszym efektem.
Teraz czekają was mecze z teoretycznie słabszymi zespołami, bo z tej drugiej części tabeli.
Nie było i nie ma łatwiejszych czy trudniejszych przeciwników. Mnie wpajano i ja wpajam chłopakom, że wszystko weryfikuje murawa. To, że ktoś jest w dole tabeli, a ja na pierwszym miejscu nie oznacza, że spokojnie wygram sobie mecz. Każda drużyna walczy o punkty i nie ma łatwych meczów. Może przyjść łatwo zwycięstwo, bo przeciwnik popełni więcej błędów. Natomiast wybiegać, wywalczyć trzeba każde spotkanie.