Podsumowanie 10. kolejki
Wielkich niespodzianek nie było, a faworyci nie zawiedli. Nie był to jednocześnie dobry weekend dla beniaminków, bo wszystkie trzy ekipy przegrały swoje mecze. Nadal jednak tabela jest na tyle płaska, że dwa, trzy dobre mecze i z dolnej części można znaleźć się w środku tabeli.
Kolejka kończyła się nietypowo, bo w poniedziałkowe popołudnie. Bruk-Bet miał wydawało się całkiem łatwe zadanie – pokonać przedostatniego w tabeli Okocimskiego. Przeciwników szybko napoczął Bruno Wacławek, a potem gra nieco się uspokoiła. Gdy na 2:0 podwyższył Jakub Banasik wydawało się, że emocji już w tym spotkaniu nie będzie. Jednak w chwile potem pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Mateusz Cięciwa i Piwosze złapali kontakt. Jednak tuż po rozpoczęciu drugiej części Słoniki postawiły kropkę nad „i” i zakończyli całe spotkanie wysokim zwycięstwem 6:1.
Nieco trudniejsze zadanie czekało Wiślan, którzy wybrali się na boisko będącego w dobrej formie Popradu Muszyna. Mecz był zacięty, ale ostatecznie 2:0 zwyciężyli goście. Wiślanie od 70. minuty musieli grać w dziesięciu, co nie przeszkodziło im w zdobyciu drugiego trafienia pod koniec meczu. Warto wspomnieć, że gospodarze w tym meczu wystąpili w nowych, efektownych strojach.
Nie zwalniają tempa zawodnicy z Jawiszowic. Po prestiżowej wygranej w derbach, tym razem wywieźli komplet punktów z Myślenic. Ozdobą spotkania był gol z rzutu wolnego Łukasza Radomskiego w 20. minucie.
W pojedynku Wierchów z Orłem oba zespoły miały chrapkę na komplet punktów. Gospodarze świetnie weszli w mecz i w pierwszym kwadransie zupełnie zdominowali przeciwnika. Swoją przewagę udokumentowali jednak zaledwie jednym golem. Potem mecz się wyrównał, a do siatki trafili goście. – Szanujemy ten punkt, ale mamy niedosyt. Jednak gdyby szala przechyliła się na jedną lub drugą stronę, to byłoby krzywdzące – powiedział po meczu szkoleniowiec Wierchów Sebastian Świerzbiński, który dwa dni później zrezygnował ze sprawowanej funkcji.
Solidarnie przegrały wszystkie trzy ekipy beniaminków. Kalwarianka po kolejnym przyzwoitym spotkaniu nie zdołała choćby zremisować z Lubaniem w Maniowach. Goście stworzyła sobie kila dobrych sytuacji w Słomnikach, zwłaszcza w pierwszej połowie. Tuż po przerwie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, z czym długo nie mogli pogodzić się zawodnicy z Barcic. Spokojniejszą końcówkę zapewnił Słomniczance w 78. minucie Dawid Kamiński. Radziszowianka straciła punkty w Andrychowie i tym samym w siedmiu ostatnich spotkaniach zdobyła zaledwie jeden punkt.
Dobrze na porażkę w poprzedniej kolejce zareagowała Unia Oświęcim wygrywając 2:1 na stadionie w Gorlicach. Gospodarze dobrze zaczęli to spotkanie i nawet wyszli na prowadzenie, ale potem strzelali już tylko goście. Ważne trzy punkty przywieźli z Woli Rzędzińskiej gracze Limanovii. Było to jednocześnie ich pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Dla Wolanii była to jednocześnie pierwsza domowa porażka.
10. kolejka
Data | Wydarzenie | Czas/Wyniki |
---|---|---|
DALIN MYŚLENICE — LKS JAWISZOWICE | 1 - 4 | |
POPRAD MUSZYNA — WIŚLANIE JAŚKOWICE | 0 - 2 | |
BESKID ANDRYCHÓW — RADZISZOWIANKA RADZISZÓW | 2 - 1 | |
WOLANIA WOLA RZĘDZIŃSKA — LIMANOVIA LIMANOWA | 0 - 2 | |
SŁOMNICZANKA SŁOMNIKI — BARCICZANKA BARCICE | 2 - 0 | |
LUBAŃ MANIOWY — KALWARIANKA KALWARIA ZEBRZYDOWSKA | 4 - 2 | |
GLINIK GORLICE — UNIA OŚWIĘCIM | 1 - 2 | |
WIERCHY RABKA ZDRÓJ — ORZEŁ RYCZÓW | 1 - 1 | |
BRUK-BET TERMALICA II NIECIECZA — OKOCIMSKI BRZESKO | 6 - 1 |
Fot: Obserwator Sportowy