Bruk Bet i Wiślanie odskakują reszcie stawki
Po przegranej w poprzedniej kolejce z Wiślanami, zawodnicy Popradu tym razem wrócili bez punktów z Limanowej. Rezerwy Bruk Betu wygrały w Jawiszowicach, a gospodarze przy stanie 0:0 zmarnowali rzut karny. W efekcie Ekipy z Jaśkowic i Niecieczy mają już 6 punktów przewagi nad resztą stawki.
Po bardzo dobrym początku sezonu, sporą zadyszkę złapała Radziszowianka. Beniaminek tym razem podejmował Wierchy i przez większość spotkania nie był stroną dominującą. Miał jednak między słupkami Bartłomieja Grabowskiego, który bronił ze szczęściem i wyczuciem. Gościom udało się go pokonać dopiero z rzutu karnego, który skutecznie wykonał w 77. minucie Tomasz Dudek.
Inny z beniaminków, Kalwarianka, ma na swoim koncie jeszcze gorszą serię. Była szansa przerwać ją w spotkaniu z Beskidem, bo grający znowu nieźle gospodarze objęli prowadzenie na 2:1. Potem jednak dały o sobie znać grzechy z poprzednich spotkań i po dwóch błędach to Andrychowianie mogli cieszyć się z trzech punktów.
Była by to czarna kolejka dla zespołów które awansowały do IV, ale honor uratowała Barciczanka. Spotkanie ustawiła zdobyta w 3 minucie bramka bezpośredni z rzutu wolnego. Dziesięć minut później było już 2:0 za sprawą niezawodnego Macieja Korzyma. Arbiter tego meczu nie miał pewności, czy piłka przekroczyła linię bramkową całym obwodem, ale liniowy te wątpliwości rozwiał. Goście z Gorlic nie mieli już nic do stracenia, więc odważnie ruszyli do przodu. Stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji, z których jedną zamienili na gola tuż przed przerwą. W drugiej części kibice w Barcicach obejrzeli wymianę ciosów. Z miej zwycięsko wyszli gospodarze, dobijając przeciwnika trafieniem na 3:1.
Można powiedzieć, że pewną niespodziankę sprawił Dalin wygrywając w Oświęcimiu. Goście objęli prowadzenie już na początku meczu i utrzymywali je aż do 62. minuty. Wtedy to pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Dawid Czapla. Gorszy nie chciał być Jakub Górecki, który strzałem od poprzeczki wyprowadził gości ponownie na prowadzenie. Obie drużyny zanotowały jeszcze po jednym trafieniu, ale to Myśleniczanie mogli cieszyć się po końcowym gwizdku.
W Ryczowie gospodarze w pierwszej odsłonie popełnili dwa spore błędy, z czego jeden kosztował ich stratę gola. Wynik dogonili tuż po przerwie, ale na kwadrans przed końcem Jakub Dyrga przegrał pojedynek z Wibsonem Oliveirą. Piłkarze Orła domagali się w tej sytuacji odgwizdania spalonego, ale ich protesty na nic się nie zdały.
Gdy w meczu z Lubaniem Wiślanie objęli prowadzenie 2:0 wydawało się, że jest już po meczu. Co prawda była to dopiero 20. minuta, ale do tego momentu goście w zasadzie poważnie nie zagrozili bramce Sebastiana Ropka. Potem wzięli się jednak do roboty i po dwóch strzałach Jarosława Potońca zrobiło się 2:2. W drugiej połowie gospodarze przejęli inicjatywę, lecz zwycięskiego gola zdobył dopiero w 87. minucie Dominik Cholewa.
Trzecią kolejną porażkę zanotował Okocimski Brzesko. Tym razem u siebie Piwosze musieli przełknąć gorycz porażki z dobrze dysponowaną tego dnia Wolanią.